Takie coś. Napisane dawno, dawno temu i zapomniane, w końcu odświeżyłam i oto jest. Tytuł jest dobry, jeśli dłuższą chwilę zastanowić się nad treścią opowiadania, pod kątem przekrętu. Z początku miał to być Jalex, jednak stwierdziłam, że imiona jedynie zniszczą ten nastrój, tak więc zostały inicjały - A. oraz J. od imion Alex i Jack. :3
Komentować, kicie, komentować, trzeba ożywić w końcu bloga, ne? ,_,
Enjoy.~
~*~
„Intrygujesz mnie. Twój styl, zachowanie... Chcę
wiedzieć o Tobie wszystko. Poznać Cię tak, jak jeszcze nigdy nikt.
Chcę być dla Ciebie kimś wyjątkowym. Kimś, kogo każdy
potrzebuje wbrew pozorom, jakie stwarza. Pozwól mi się do Ciebie
zbliżyć.
Na zawsze Twój,
J.”
Kolejna kartka wepchnięta do szafki. To zaczynało go
denerwować, a także sprawiało, że zaczął zwracać większą
uwagę na otoczenie, na ludzi i dźwięki. Ponieważ ciągle czuł,
jak czyjeś spojrzenie przeszywa go na wskroś, jednak nie mógł tej
osoby zlokalizować. Jakby rozpływała się w powietrzu – gdy
tylko się odwracał, dziwne uczucie znikało. Wzdychał wtedy cicho
i wracał do przerwanego zajęcia, a przez resztę dnia nie czuł już
na sobie owego spojrzenia.