Napisałam to w nocy przy piosence Skillet'a ,,Don't wake me". Tak więc, nie oczekujcie wiele C":
~~
Byłeś przy mnie. Zawsze. W tych trudnych chwilach i w tych lepszych, weselszych. Bez względu na miejsce, czas czy sytuację, potrafiłeś mnie pocieszyć, a nawet rozśmieszyć. Teraz też, byłeś tu, leżałeś obok mnie. I nic więcej do szczęścia nie było mi potrzebne. Tylko Ty. Byłeś... Wciąż jesteś, najważniejszy.
Popatrzyłem z radością w Twoje piękne, brązowe oczy. Uśmiechnąłeś się pogodnie, odwzajemniając spojrzenie. Uwielbiałem Twój uśmiech. Uwielbiałem wszystko, co Twoje. Wszystko. Byłeś moim małym światem, sensem istnienia.
Szepnąłeś mi do ucha dwa słowa. ,,Kocham Cię”. Od razu zrobiło mi się ciepło na sercu, a uśmiech wpłynął na moje usta. Przyjrzałem się Tobie, zapamiętując najmniejszy szczegół. Wtedy pocałowałeś mnie. Delikatnie, lecz z miłością i pożądaniem. Tak, jak to miałeś w zwyczaju robić, gdy byłem smutny.
Trwaliśmy tak, nawzajem smakując swoje usta i ciesząc się sobą. Oderwałeś się ode mnie niechętnie i najzwyczajniej w świecie zacząłeś się rozpływać. Na moich oczach, z uśmiechem.
Obudziłem się z krzykiem. Znów ten sen... Wytarłem łzy spływające po moich policzkach. Ciebie już nie ma... Próbowałem odgonić od siebie Twój obraz. Wiele razy, lecz ciągle powracał. Zwlokłem się z łóżka, rozpoczynając kolejny nudny dzień.
Kocham Cię, Kyou... Tak mocno Cię kocham...
2 komentarze:
Naprawdę uwielbiam twój styl pisania. Wiem już, co mnie w nich tak urzeka. A tym, co to jest nazywa się nastrojem opowiadania. Lubię najbardziej ze wszystkich takie nastroje. Nie przesadzone, przesłodzone itd. I to jest fajne. I znów się w komentarzu rozpisałam, co ty ze mną kobieto robisz?: O . Masz zaszczyt dostawać ode mnie dość długie komentarze xD
Dobrze zrobiłaś, że dałaś linka do swojego bloga pod opowiadaniem na blogu Kiry bo tam bym nie trafiła :D Dopiero przeczytałam pierwsze opowiadanie, a już mi się spodobało. Było takie trochę.. nostalgiczne, przynajmniej dla mnie. Oczywiście przyczepię się, że krótkie, ale to mały minus.
Styl pisania tego opowiadania bardzo mi się spodobał. Jestem ciekawa tylko co się stało z Kouyou, że już go nie ma. Odszedł? Umarł? Dobry pomysł z tym niedomówieniem. Czytelnik się nagłowi :D
Ok, idę czytać dalej. Widziałam opowiadanie z Hikaru i Kaoru więc to dalej przeczytam bo uwielbiam ich :D
Prześlij komentarz