~*~

Blog o tematyce shonen-ai. Nie tolerujesz - wyjdź.

Kontakt:
Twitter: @_diversefail
GG: 44515193
E-mail: 69kaoru666@gmail.com

czwartek, 9 maja 2013

Second Side of Life 7

N/A: Dobra, macie swój dzień litości i wstawię notkę mimo braku 3 komentarzy pod ostatnią notką. Jeżeli pod tą ich nie będzie - zawieszam bloga. Tak, dobrze czytacie. Zawieszę go, bo bez komentarzy [jeden to stanowczo za mało] moja samoocena spada i mam wrażenie, że nikomu się moje opowiadania nie podobają [nawet jeżeli tak jest - powiedźcie mi o tym, błagam]. Tak czy siak, nie jestem dumna z tej części; słońce przygrzało mi na mózg, jeszcze ważna osoba mnie delikatnie mówiąc olewa, więc ciężko mi jest się skupić. Nie przedłużając, w notce nie ma nic takiego zbyt oryginalnego, jednak mam nadzieję, że się spodoba.

  Cięcie się uzależnia, o tak. To w stu procentach prawda. Nie zgodzę się jednak z ludźmi, którzy tego nie robili, a mówią, że to głupota. Fakt, blizny pozostają, ale jakie to ma znaczenie? I co im do tego? Nie ich sprawa.
  ,,To tchórzostwo" - tak mówią nie tylko o cięciu się, ale i o samobójstwie. Może i potrzeba odwagi do życia, a śmierć jest jedynie uwolnieniem się od całego zła tego świata, jednak by się zabić również potrzeba odwagi. I to całkiem sporej. W końcu, gdy już całkiem straciło się chęć do życia, zwykłe nacinanie skóry ostrą żyletką nie wystarcza, a narkotyki nie uszczęśliwiają już jak kiedyś, decydujemy o swojej przyszłości. A to nie jest w cale takie proste, jak może się wydawać.
  Skąd u mnie takie myślenie? - spytacie. No tak, teoretycznie zawsze byłem wesoły i wręcz tryskałem energią, co niestety w przeciągu kilku ostatnich tygodni diametralnie się zmieniło. A powodem było... właściwie wszystko. Zarówno ostatnie wydarzenia, jak i otaczający mnie weseli ludzie. No i przyjaciele. Gdy tylko zauważyli cięcia na moich nadgarstkach nawrzeszczeli na mnie, zamiast spytać jak człowiek człowieka dlaczego to zrobiłem. Ale nie! Oni wiedzą lepiej, co powinni zrobić. Szkoda, że nie wiedzą, jak bardzo mnie to zdołowało; przez to spotkania z żyletką były coraz częstsze i dwa razy wylądowałem nawet w szpitalu, gdyż zemdlałem z powodu stracenia zbyt dużej ilości krwi.
  Ah, teraz się pewnie zastanawiacie, gdzie mieszkam, skoro rodzice mnie z domu wywalili, a Akira się ode mnie odwrócił. No więc, wciąż rezyduję u niego, jednak jest zupełnie inaczej. Tak jak kiedyś spędzaliśmy ze sobą sporo czasu, tak teraz blondyn unika mnie jak tylko może. Na szczęście, nie potrwa to już długo. Nie, nie myślę tu o samobójstwie. Kilka dni po zamieszkaniu u Akiry znalazłem całkiem dobrze płatną pracę i za zarobione pieniądze będę mógł niedługo wynająć jakieś mieszkanie. Niewielkie, bo niewielkie, ale po co mi większe, skoro tylko ja będę tam mieszkał, a i tak większość czasu spędzam siedząc na ławce w parku? No tak, bo na próby już nie chodzę; stwierdziłem, iż nie dam rady kilka razy w tygodniu widywać ich na próbie, zwłaszcza, jeżeli będą udawali, że mnie nie znają, lub, że mnie tam w ogóle nie ma.
  Eh, takie życie, nie...?
  - Takanori, ile razy mam ci powtarzać, że masz tego nie robić w moim domu?! - warknął na mnie chłopak, stojąc w drzwiach - Radzę ci stąd wypierdalać! - no tak... już kilka...naście razy mówił, że nie ma zamiaru sprzątać po moich 'wybrykach' tylko dlatego, że ja nie jestem w stanie.
  Bojąc się, że Akira na prawdę może zrobić mi krzywdę, zebrałem się z podłogi i wziąłem żyletkę. Założyłem jakieś buty i nie dbając o temperaturę, jaka panowała na dworze, wybiegłem na ośnieżony chodnik pod blokiem basisty jedynie w t-shircie.
  Ignorując spojrzenia licznych ludzi, spływającą po ręku krew i przejmujące zimno ruszyłem do parku.

3 komentarze:

Berieal Shinzoku pisze...

Biedny Ruks. T-T Jak mogą być tacy wredni?Q.Q

Toshi pisze...

zamiast spytać Ruksa o co chodzi to się na niego wydzierają.. idioci! -,- jak tak można?! biedne maleństwo <3

rozdział jak zwykle cudny. chcę więcej *u*

dużo weny.

Black Cherry pisze...

Bardzo ładny opis uczuć.
Ale no... dlaczego Ruki? Dlaczego the GazettE?
Akira mógłby mieć w sobie więcej empatii.
Jestem ciekawa, co się teraz stanie z Rukim...
Czekam na więcej. Niekoniecznie o the GazettE, bo szczerze, nigdy nie byli moim ulubionym zespołem, a teraz yaoi o nich jest stanowczo za dużo.
Pozdrawiam. :3